Zagraniczne komentarze zwracają uwagę na to, że partia, której przewodzi Jarosław Kaczyński, potrafiła wykorzystać niezadowolenie Polaków z ośmioletnich rządów Platformy Obywatelskiej.
Spośród ośmiu państw, w których w minioną niedzielę odbywały się głosowania na poziomie ogólnokrajowym, to wybory w Polsce odbiły się najszerszym echem w świecie. Ale podobnie jak w przypadku majowych wyborów prezydenckich, także teraz pomiędzy rzeczowymi komentarzami pojawiają się opinie kompletnie nierzetelne, według których Polska niemal stoi na progu dyktatury.
Wszystkie media zwracają uwagę na bezwzględną większość dla Prawa i Sprawiedliwości (co jest pierwszym przypadkiem od upadku komunizmu) oraz na klęskę lewicy, która po raz pierwszy będzie poza parlamentem. A także podkreślają, że Platforma Obywatelska przegrała, choć polska gospodarka nieustannie się rozwija. Komentatorzy dostrzegają jednak fakt, iż wiele osób nie odczuwa realnej poprawy poziomu życia, jak również liczne skandale, które w ostatnim czasie były udziałem partii rządzącej. – Platforma Obywatelska była w defensywie od zeszłego lata, kiedy kilku członków rządu na nielegalnie nagranych taśmach przyłapano na nieprzyzwoitych i niezręcznych komentarzach – przypomina „New York Times”.
Zagraniczna prasa, choć na lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego patrzy dość chłodno i z pewną obawą, podkreśla jednocześnie, że wybory są jego wielkim sukcesem. – Bezpośredni w wyrażanych poglądach lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński był do niedawna postrzegany jako osoba tworząca podziały, niewybieralna. W tym roku Kaczyński złagodził swój przekaz. W programie, który przekonał wyborców, znalazły się obietnice tańszych mieszkań czy wyższych świadczeń dla rodzin z dziećmi, które będą finansowane z nowych podatków nałożonych głównie na zagraniczne supermarkety i banki – pisze „Wall Street Journal”.
– Mieszanka niezadowolenia oraz populistycznych haseł pomogły Prawu i Sprawiedliwości wyjść ze swoim przekazem poza małe miasteczka i głęboko katolicką prowincję oraz trafić do serc i umysłów młodych wyborców – zauważa brytyjski „Daily Telegraph”. Do sukcesu przyczyniło się też desygnowanie jako kandydatki na premiera Beaty Szydło. – Szydło, podobnie jak wcześniej Andrzej Duda jako kandydat na prezydenta, dała PiS-owi trochę bardziej umiarkowane oblicze. To przyniosło efekt zwłaszcza wśród młodych wyborców – pisze niemiecki „Sueddeutsche Zeitung”. Ta sama gazeta, podobnie jak kilka innych, zastanawia się też, kto tak naprawdę będzie rządził, czy Szydło, czy jednak Kaczyński. A jeśli on, to czy z tylnego siedzenia, czy może za jakiś czas będzie chciał osobiście objąć fotel premiera.
Wiele zagranicznych gazet przewiduje, że współpraca „kierowanej przez nacjonalistycznych konserwatystów Polski” z pozostałymi krajami UE – w tym w szczególności z Niemcami – będzie teraz trudniejsza. – Pod rządami PiS, które przedstawia się jako obrońcę katolickich korzeni Polski, Warszawa będzie miała zapewne bardziej drażliwe relacje z UE i sąsiednimi Niemcami – partia zdecydowanie sprzeciwia się twardszym regulacjom w sprawie zmian klimatycznych, zwiększeniu imigracji spoza UE i jakiemukolwiek ociepleniu relacji z Rosją – pisze „Financial Times”. Eurosceptycyzm PiS nie oznacza jednak, że Warszawa automatycznie będzie popierać starania Wielkiej Brytanii o wynegocjowanie sobie specjalnych praw w UE. – Polski eurosceptycyzm różni się od brytyjskiego. Do pewnego stopnia jego pożywką są frustracje związane z zagranicznymi wpływami i gospodarczą dominacją sąsiednich Niemiec, ale w dużej mierze jest też związany z konserwatywnymi wartościami rodzinnymi kraju, obawami o politykę gender i świeckimi trendami, które podważają pozycję Kościoła katolickiego – zwraca uwagę brytyjski „The Guardian”.
Tradycyjnie najbardziej nieprzychylne Prawu i Sprawiedliwości są media we Włoszech. „Corriere della Sera” napisał m.in. o „wschodniej czarnej fali, która dotarła do Polski” oraz że Kaczyński inspiruje się Węgrami Viktora Orbana, „La Stampa” określa tę partię jako „ultranacjonalistyczną, populistyczną i eurosceptyczną”, zaś „La Repubblica” przekonuje, iż inne rządy w UE są zaniepokojone wynikiem polskich wyborów.