Donald Tusk zapewnia, że nie myśli jeszcze o reelekcji na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Niedługo minie rok od momentu, gdy objął obecną funkcję. W połowie 2017 roku jego 2,5-letnia kadencja może być przedłużona do 5 lat.

Tusk, pytany o reelekcję w rozmowie z polskimi dziennikarzami powiedział, że gdyby myślał o swoim działaniu w perspektywie ponownego wyboru to musiałby też myśleć o tym jak zyskać przychylność brukselskich polityków. Tego - zdaniem szefa Rady- nie można mu jednak zarzucić.

„Na pewno nie poświęcam tutaj czasu, by budować sobie opinię bezpiecznego, miłego i przytulnego faceta, uważam, że sprawy są zbyt poważne i nie będę udawał, że wszystko mi się podoba jeśli mi się nie podoba” - podkreślił Tusk. Jak dodał, to nie zawsze jest mile widziane w Brukseli, ale nie zmieni swojego postępowania. „Jeśli będzie to oznaczało, że będę tutaj - tak przewiduje traktat - 2,5 roku a nie 5 lat, to warto tę cenę zapłacić” - powiedział przewodniczący. – To prawdopodobnie moje ostatnie zajęcie polityczne, więc stać mnie na takie niepolityczne zachowania – przekonywał Tusk.

Donald Tusk został wybrany na szefa Rady Europejskiej przez szefów państw i rządów Unii pod koniec sierpnia 2014 roku. Objął to stanowisko 1 grudnia tego samego roku.