Policja stanu Oregon prowadzi szeroko zakrojone śledztwo, dotyczące także wymiany ognia pomiędzy 26-letnim Chrisem Harperem Mercelem a przybyłymi na miejsce funkcjonariuszami. Okazuje się, że morderca nie zginął wskutek postrzału któregoś z policjantów. Poinformował o tym na kolejnej konferencji prasowej dotyczącej czwartkowych wydarzeń szeryf John Hanlin. Lekarz przeprowadzający sekcję zwłok stwierdził, że szaleniec popełnił samobójstwo.
Wcześniej śledczy podawali, że sprawca posiadał 13 sztuk broni, z czego sześć miał przy sobie podczas strzelaniny. W wyniku śledztwa ustalono ostatecznie, że Mercel posiadał 14 sztuk różnego rodzaju broni.
Amerykańskie media dotarły do jego ojca mieszkającego w Kalifornii, który podkreślił, że miał dobre stosunki z synem i nie wiedział, że miał on broń palną. Nie chciał natomiast odpowiedzieć na pytanie, i czy jego syn mógł mieć problem emocjonalne.