Zdaniem Joanny Kluzik-Rostkowskiej Ministerstwo Zdrowia posunęło się zbyt rygorystycznie ograniczając asortyment szkolnych sklepików. Minister chwali się, że dzięki niej drożdżówki wrócą na listę rzeczy dozwolonych.

- Chciałabym, żeby można było dodawać w szkołach trochę więcej soli do ziemniaków. Zdajemy sobie sprawę z tego, że ws. „śmieciowego jedzenia” musimy pewne rzeczy poluzować - wyjaśniła w Kontrwywiadzie RMF FM.

- Kuratorzy mieli zebrać wszystkie życzenia od dyrektorów i zobaczymy, z czym do mnie przyjdą - mówi gość RMF FM.

Na pytanie o 6-latki w szkołach odpowiedziała:

- Odkryłam wczoraj w szufladach MEN, że PiS nie dość, że zapisał w swoim programie w 2005 roku, że 6-latki powinny iść do szkoły, to przygotował projekt zmiany ustawy. Chciałabym, żeby PiS się z tego wytłumaczył - mówi minister edukacji.

- Projekt ustawy, który miał pójść do konsultacji był gotowy w marcu 2006 roku. Zakładał: 6-latki do szkół i obowiązkowa edukacja 5-latków w przedszkolu - skomentowała minister.

Zaznaczyła, że Prawo i Sprawiedliwość było za 6-latkami w szkole „w sytuacji, w której szkoły były dużo gorzej przygotowane, niż są dzisiaj”.

Więcej na rmf24.pl