Miał być wielki ruch antysystemowy, a pozostał indywidualny start w wyborach do Senatu w dodatku poza swoim matecznikiem. Choć na kanwie rolniczych protestów z początku roku Sławomir Izdebski ogłaszał powstanie Ruchu Społecznego Rzeczypospolitej Polskiej ostatecznie nowa formacja nie włączy się do walki o mandaty poselski, a sam lider rolniczych OPZZ wystartuje w wyborach do Senatu z okręgu obejmującego powiaty garwoliński, miński i węgrowski na Mazowszu, choć mieszka w sąsiadującym z nimi powiecie siedleckim.

Sławomir Izdebski przyznał w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że tylko tam udało mu się zebrać podpisy.

Lider rolniczych OPZZ tłumaczył, że pierwotnie Ruch Społeczny miał nie wystawiać kandydatów do Senatu, ale gdy okazało się, że nie powstaną listy do Sejmu w ostatnim dniu Izdebski zarejestrował swoją kandydaturę w okręgu, w którym udało mu się zebrać podpisy.

Za niepowodzenie Ruchu Społecznego RP Sławomir Izdebski obarcza prowokatorów, którzy mieli rzekomo uniemożliwić rejestrację list wyborczych do Sejmu. Mieli oni znikać z podpisami pod listami kandydatów Ruchu Społecznego, w efekcie czego okazało się, że ugrupowanie nie zarejestruje list w ponad połowie okręgów.

Wybory parlamentarne odbędą się 25 października.