Wyciszkiewicz jest zdania, że organizacji wycieczki dla młodzieży przyświecają dodatkowe intencje: to prowokacja. Jak dodaje - pierwsze sygnały o planowaniu wycieczki można było traktować jako nieporozumienie, teraz już wiadomo że mamy do czynienia z celowym działaniem, które legitymizowałoby okupację tej części terytorium Ukrainy przez Federację Rosyjską. Instrumentalne wykorzystywanie dzieci jest po prostu nieprzyzwoite - uważa wiceszef polskiej instytucji.
Wyciszkiewicz przypomina, Polska jest demokratycznym państwem i trudno mówić o konsekwencjach prawnych, których mogli by się spodziewać polscy organizatorzy wycieczki i jej uczestnicy. Powinni się oni jednak liczyć z możliwymi skutkami. Organizacje, które uważają Krym za terytorium Rosji i podejmują się takich działań powinny zostać w jego opinii wykluczone z finansowania przez instytucje publiczne, a wjazd na terytorium Krymu z Rosji jest traktowany przez Ukrainę jako nieuprawnione przekroczenie granicy, co może zaowocować odmową wpuszczenia na tereny nieokupowane.
Rosyjsko-Polskie Centrum Dialogu i Porozumienia nie współpracuje przy organizowaniu wycieczki ze swoim polskim odpowiednikiem.