Premier chce postawić na nowych ludzi w polityce. Stąd - jak tłumaczyła Ewa Kopacz - pierwsze miejsce na poznańskiej liście PO zajmie Szymon Ziółkowski, mistrz olimpijski i dwukrotny mistrz świata w rzucie młotem.

Ewa Kopacz mówiła na konferencji prasowej w Kaliszu, że kandydaci Platformy na posłów powinni przede wszystkim wsłuchiwać się w sprawy obywateli. Premier jest przekonana, że Szymon Ziółkowski i inni sportowcy wprowadziliby do polityki lepszy styl. "Jeśli ktoś potrafi z taką determinacją, ale też fair play, bić się we wszelkiego rodzaju dyscyplinach sportu - proszę mi wierzyć, będzie również propagatorem takiego dobrego stylu uprawiania polityki, również fair play, którego nam zdecydowanie brakuje" - powiedziała Ewa Kopacz.

Szefowa PO przekonywała również, że zmiany na listach wyborczych jej partii mają służbyć wprowadzeniu nowych ludzi do polityki. "Od 25 lat wielu polityków, ich nazwiska się powtarzają. To nie o to chodzi. Dzisiaj parlament polski wyłoniony w tych wyborach nie może być związkiem zawodowym polityków" - oceniła Ewa Kopacz.

Oprócz dotąd mniej znanych polityków PO na pierwszych miejscach list wyborczych znaleźli się także rozpoznawani politycy partii rządzącej. Na przykład w Świętokrzyskiem "jedynką" będzie szef MSZ Grzegorz Schetyna, liderem listy w Lubuskiem Stefan Niesiołowski a w okręgu podwarszawskim lokomotywą wyborczą ma być marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Natomiast premier Ewa Kopacz otworzy listę PO w Warszawie.