Prawo i Sprawiedliwość domaga się informacji na temat kosztów wyjazdowych posiedzeń rządu i apeluje do premier Ewy Kopacz o zaprzestanie podróży Rady Ministrów.

Wicemarszałek Senatu i szef sztabu PiS Stanisław Karczewski zarzucił Platformie Obywatelskiej, że zamieniła rząd w sztab wyborczy i wykorzystuje go do prowadzenia kampanii. Stanisław Karczewski zapewnia jednocześnie, że PiS kampanii sensu stricto jeszcze nie prowadzi, tylko "objawia codzienną troskę o przyszłość Polski". "To jest nasz obowiązek jako parlamentarzystów, przedstawiamy swój program, robimy konwencję programową, prowadzimy normalną działalność polityczną" - wyjaśnił szef sztabu PiS cel spotkań z wyborcami w całej Polsce.

Także poseł PO Sławomir Neumann przyznał, że partie prowadzą działalność przez cały czas, także przed kampanią wyborczą, która zgodnie z prawem rozpoczyna się po ogłoszeniu przez prezydenta daty wyborów. Jako przykład podał jednak aktywność PiS. Przypomniał, że po wyborach prezydenckich Andrzej Duda przekazał swój "Dudabus" Beacie Szydło - kandydatce PiS na premiera. "Odkryto jakąś płachtę a autobusu, pokazał się "Szydłobus", jeździł po kraju jako jeżdżący billbord" - powiedział poseł PO. Odrzucił jednocześnie krytykę PiS w sprawie wyjazdowych posiedzeń rządu stwierdzając, że "rząd ma prawo też pojechać w Polskę i spotykać się z Polakami tam gdzie żyją, gdzie pracują a także mieć posiedzenia rządu wyjazdowe". Według Sławomira Neumanna, PiS ma pretensje o wszystko, a teraz głównym powodem "utyskiwań" jest to, że rząd rozmawia z ludźmi. "Od tego jest opozycja żeby marudziła, Prawo i Sprawiedliwość osiem lat marudzi, permanentnie" - uważa wiceminister zdrowia.

Rząd obradował ostatnio w Łodzi a wcześniej w Katowicach. Kolejne posiedzenie wyjazdowe ma być we Wrocławiu.

7 lipca Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała stanowisko w sprawie zbliżających się wyborów, w którym przypomniała partiom o obowiązujących w Polsce przepisach w sprawie kampanii i jej finansowania oraz między innymi o "dobrze pojętej kulturze politycznej". PKW poinformowała, że dostrzega prowadzenie działań, które mają wszelkie cechy działań kampanijnych i zwróciła uwagę, że klasa polityczna powinna dostrzegać granicę, od zaczynają się działania nakierowane na instrumentalne obejście przepisów Kodeksu Wyborczego.