Mieszkańcy miasta Susa w Tunezji oddają hołd ofiarom niedawnego zamachu terrorystycznego. W turystycznym kurorcie rozpoczęły się uroczystości upamiętniające 38 osób, które zginęły z rąk islamistów przed tygodniem. Ich pamięć minutą ciszy uczciła także Wielka Brytania, bo to z tego kraju pochodziło najwięcej ofiar.

W uroczystościach w Susie biorą udział zarówno mieszkańcy miasta, turyści, władze Tunezji jak i dyplomaci z krajów, z których pochodziły ofiary. Na plaży wciąż przybywa kwiatów i kartek. Władze kraju zwiększyły tymczasem ochronę obiektów turystycznych. Ich bezpieczeństwa strzeże teraz niemal 1400 uzbrojonych agentów miejscowych służb.

W ubiegły piątek terroryści wtargnęli na jedną z plaż i zaczęli strzelać do wypoczywających tam turystów. W ataku zginęło 38 osób, z czego większość to Brytyjczycy. Wśród ofiar nie było Polaków. Głównym sprawcą ataku miał okazać się szkolony w Libii 23-letni Tunezyjczyk, którego później zabito na miejscu zdarzenia. Do ataku przyznało się samozwańcze Państwo Islamskie.

Tunezyjskie władze poinformowały tymczasem, że w ostatnich godzinach zatrzymano około 120 osób, które miały kontaktować się z radykalnymi, islamskimi ugrupowaniami. Wśród zatrzymanych jest osiem osób, które miały bezpośrednio kontaktować się z 23-letnim sprawcą zamachu Seifeddinem Rezguim.

Ubiegłotygodniowy zamach był drugim tak poważnym atakiem w ostatnich miesiącach w Tunezji. W marcu w zamachu przed muzeum Bardo w Tunisie zginęły 23 osoby, w tym trójka Polaków.