Polska jest zadowolona z decyzji Pentagonu o rozmieszczeniu baz sprzętu amerykańskiej armii w naszym kraju i kilku innych państwach NATO. Minister obrony Tomasz Siemoniak powiedział, że decyzja ta jest bardzo ważna dla bezpieczeństwa Polski. Obecność sił amerykańskich leży bowiem w interesie naszego kraju.

Podczas wizyty w Estonii amerykański sekretarz obrony Ashton Carter poinformował, że w Europie Środkowej i Wschodniej powstaną bazy ze sprzętem dla amerykańskiej armii. Będą tam tymczasowo stacjonować pojazdy i towarzyszący im sprzęt, odpowiadający wyposażeniu jednej brygady pancernej. To między innymi czołgi, bojowe wozy piechoty i sprzęt artyleryjski. Minister Tomasz Siemoniak podkreślił, że amerykańscy żołnierze są w Polsce rotacyjnie, od czasu zaostrzenia konfliktu na Ukrainie. W tym roku będzie ich 3700. W bazie w Łasku działa tak zwany stały posterunek sił powietrznych Stanów Zjednoczonych, a w przyszłym roku rozpocznie się budowa instalacji antyrakietowej w w Redzikowie. Minister dodał, że w najbliższych tygodniach zapadną konkretne decyzje, dotyczące organizacji magazynów amerykańskiego sprzętu w Polsce. Wojskowi specjaliści określą, jaki konkretnie sprzęt znajdzie się w naszym kraju. Tomasz Siemoniak zapowiedział też, że na rozpoczynającym się jutro spotkaniu ministrów obrony państw NATO w Brukseli podjęte zostaną ważne kroki. Siły szybkiego reagowania NATO zostaną dwukrotnie powiększone, do 30-40 tysięcy żołnierzy. Ma też zostać zatwierdzony komponent morski, powietrzny i sił specjalnych tak zwanej szpicy.

Minister poinformował, że Polska chce zainicjować w Brukseli dyskusję na temat politycznych założeń przyszłorocznego szczytu NATO w Warszawie. Siemoniak dodał, że chciałby, aby Sojusz na trwałe przystosował się do zmienionej sytuacji w dziedzinie bezpieczeństwa na Wschodzie. Częścią takich zmian jest ogłoszona dziś decyzja Stanów Zjednoczonych. Minister podkreślił, że to Rosja naruszyła postanowienia porozumienia z NATO, zawartego w 1997 roku. Rozmieszczenie w Polsce, Bułgarii, Rumunii i w krajach bałtyckich sprzętu amerykańskiej armii nie będzie jednak naruszeniem tego porozumienia. Minister Siemoniak podkreślił, że w NATO narasta niezadowolenie w stosunku do Rosji. Członkowie Sojuszu widzą bowiem, że porozumienie z Mińska nie jest realizowane, a Rosja podejmuje działania, które zwiększają napięcie między nią a Zachodem.