Zabójstwo dziennikarza Łukasza Masiaka w Mławie najprawdopodobniej nie było związane z jego pracą - ocenia prawnik i kryminolog profesor Brunon Hołyst. Jego zdaniem wyjaśnienie tragedii nie powinno być skomplikowane i policjanci z Mławy najprawdopodobniej znają już przyczyny zabójstwa.

Profesor Brunon Hołyst podkreślił równocześnie, że służby, które były wcześniej informowane przez Łukasza Masiaka o groźbach i pobiciu nie zrobiły wszystkiego, aby zapewnić dziennikarzowi bezpieczeństwo. Zdaniem rozmówcy IAR powinno się roztoczyć uwagę nad osobami wielkiego ryzyka, które podejmują się misji społecznej piętnowania zjawisk patologicznych. "Jeżeli się tego nie zrobi to może dojść do tragicznych skutków" - ocenił Brunon Hołyst.

32-letni dziennikarz i właściciel lokalnego portalu internetowego został śmiertelnie pobity w jednym z lokali w Mławie w niedzielę nad ranem. Policja wie już kto dokonał zabójstwa, jednak sprawcy ciągle nie udało się zatrzymać. Prokuratura ma dziś wydać list gończy za sprawcą. Podejrzanemu zostanie postawiony zarzut usiłowania zabójstwa. Nie wiadomo co było przyczyną napaści. Niewykluczone, że były to porachunki sąsiedzkie - bo obaj mężczyźni mieszkali w jednym bloku. Prokuratura bierze też pod uwagę, że Łukasz Masiak mógł się komuś narazić. Dziennikarz na swoim portalu opisywał kontrowersyjne tematy dotyczące Mławy.