Dżochar Carnajew przyjął wyrok amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości z kamienną twarzą i bez żadnych widocznych emocji- akcentują media w Stanach Zjednoczonych relacjonujące na żywo wyrok sądu w Bostonie. Ława przysięgłych potrzebowała 14 godzin obrad, aby wydać ostateczny werdykt.
W tym przypadku były tylko dwie możliwości: kara śmierci lub dożywotnie więzienie. Wcześniej Carnajew uznany został za winnego wszystkich 30 zarzucanych mu czynów, 17 z nich podlegało najwyższej karze. Oskarżono go o dokonanie zamachu terrorystycznego na mecie maratonu w Bostonie w kwietniu 2013 roku. Zginęły wówczas trzy osoby, a 264 zostały ranne.
Obrońcy Carnajewa starali się udowodnić, że nie zasługuje na taki wyrok. Wskazywali na trudne dzieciństwo oskarżonego, które spędził w rodzinnej Czeczenii i Kirgistanie oraz to, że był pod wpływem brata, który naciskał na niego, by współuczestniczył w przygotowaniu ataku. Tamerlan Carnajew zginął kilka dni po zamachu, podczas policyjnego pościgu za sprawcami zamachu w Bostonie.