Według amerykańskich mediów, około dwóch tysięcy demonstrantów przeszło w kolumnie do siedziby władz miejskich, gdzie od tłumu oddzieliło się kilka grup, które sprowokowały zamieszki. starcia spowodowane były śmiercią aresztowanego przez policję 25-letniego czarnoskórego Freddie'ego Gray'a.

Ludzie rzucali w policjantów kamieniami i butelkami, niszczyli samochody, a także starli się z kibicami miejscowej drużyny baseballowej. Ucierpiały co najmniej dwie osoby.
Demonstrujący uczcili także pamięć Gray'a minutą ciszy przed szpitalem, w którym zmarł. Zorganizowali też akcję "Umieranie", podczas której setki ludzi położyło się na ulicy.
Akcje protestu w Baltimore są organizowane prawie codziennie. Władze stanu Maryland zdecydowały o ściągnięciu do miasta na pomoc oddziałów federalnych policji.



Do zdarzenia zakończonego śmiercią miejscowego czarnoskórego doszło 12 kwietnia. Został on aresztowany przez policjantów. Przyczyny jego śmierci są na razie nieznane. Policja tłumaczy, że "funkcjonariusze pracowali w strefie kryminogennej, mieli też podejrzenia, iż Gray był zamieszany w działalność przestępczą". Według mediów, Gray chciał ukryć się przez policjantami, jednak ci go ujęli i wsadzili do mikrobusu, a zaraz potem wezwali karetkę, która odwiozła go do szpitala. U Gray'a stwierdzono złamanie kręgosłupa, zapadł w śpiączkę, tydzień temu zmarł.

Władze Baltimore poinformowały, że wyniki śledztwa zostaną podane do 1 maja.