Zabrakło wyobraźni - mówi wiceminister edukacji Urszula Augustyn, komentując udział dzieci, w tym przedszkolnych, w wiecu Bronisława Komorowskiego w Aleksandrowie Kujawskim. Dzieciom dano do rąk plansze z hasłami poparcia dla Komorowskiego.

W radiowej Trójce podkreślała, że uczniowie mogą w ramach lekcji wychowania obywatelskiego przyglądać się spotkaniu z politykiem-kandydatem, ale niedopuszczalny jest ich aktywny udział w wydarzeniach wyborczych.
Polityk podkreśliła, że takie działania są niedopuszczalne, a szkoła nadużyła swoich praw. Odnosząc się bezpośrednio do spotkania z prezydentem, zaznaczyła, że samo spotkanie nie byłoby problemem, gdyby nie realia kampanijne. Augustyn zapewniła, że jeszcze dziś zapozna się z wyjaśnieniami z kuratorium, nadzorującym szkoły w Aleksandrowie Kujawskim. Podkreśliła, że samo spotkanie z prezydentem nie jest karygodne, problemem jest jedynie czas wyborczy.


Do kontrowersyjnej sytuacji doszło we wtorek, w trakcie wizyty Bronisława Komorowskiego w Aleksandrowie Kujawskim w ramach prowadzonej przez niego kampanii wyborczej. Na rynek nauczycielki przyprowadziły dzieci ze szkół oraz z przedszkoli. Organizatorzy wręczyli dzieciom transparenty wyborcze z napisem "Popieram Komorowskiego" Jedna z nauczycielek tłumaczyła Radiu Pomorza i Kujaw, że była to lekcja wychowania obywatelskiego. MEN zarządziła kontrolę w tej sprawie.