Mieszkający w Warszawie Ukraińcy modlili się za ofiary zamachu w Charkowie. Zebrali się w greckokatolickiej cerkwi przy ulicy Miodowej.

Obecny pokój na wschodzie Ukrainy to farsa - mówią IAR uczestnicy modlitwy. Natalia Kertyczak podkreśla, że rok temu w tej samej cerkwi modlono się za zabitych na Majdanie. Jednak to, co się wydarzyło później i dziś pokazuje, że tragedia trwa, liczba ofiar rośnie, a na Ukrainie jest wojna - dodaje. Podobnie myśli, Daryna Papiel. "Możemy się tylko o pokój modlić, na razie go nie ma" - mówi.

Dziś Ukrainie trwały obchody pierwszej rocznicy zwycięstwa na Majdanie Niepodległości. Podczas zaplanowanego w Charkowie pokojowego marszu doszło do zamachu. Jest dwóch zabitych i kilkudziesięciu rannych.