Szefowa rządu podkreśliła, że nawet jeśli doszłoby do zmiany prezesa, to nowy szef spółki będzie musiał wprowadzić pakiet naprawczy i zarzuty wobec niego prawdopodobnie będą identyczne. Ewa Kopacz uważa, że istota sporu dotyczy tego ile górnicy muszą ustąpić ze swych przywilejów, by ratować miejsca pracy.
Zdaniem premier Ewy Kopacz w tej sprawie konieczne jest podejmowanie racjonalnych decyzji i nie wolno kierować się emocjami. Przypomniała, że JSW to spółka giełdowa i to rada nadzorcza odwołuje jej prezesa a nie związki zawodowe. Ład korporacyjny nie polega na tym, by ulegać nastrojom społecznym - dodała premier.
Związkowcy domagają się odwołania prezesa Jarosława Zagórskiego, któremu zarzucają nieudolność i niegospodarność. Na Śląsku protestuje blisko pięć tysięcy górników. Kilkunastu z nich podjęło głodówkę.