- To jest nieuczciwe wobec tych wszystkich członków SLD, którzy by chcieli się zaangażować, ale tej kandydatki nie znają. Bo Magdalena Ogórek nie była znana w partii, nie jest członkiem partii - podkreśla Gruchalski.
Jak wynika z informacji TVN24 lokalni działacze twierdzą nawet, że Leszek Miller boi się zwołać konwencję krajową. Działacze mogliby sprzeciwić się kandydaturze Ogórek i jej nie zatwierdzić.
Konflikt urósł do tego stopnia, że Ogórek nad programem pracuje sama, a działacze nie kwapią się by pomóc w kampanii. Pod znakiem zapytania stoi nawet zbieranie podpisów.