To było wyznanie wiary w przyjaźń polsko-ukraińską. Tak szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Robert Tyszkiewicz z PO określił wystąpienie prezydenta Ukrainy przed Sejmem i Senatem. Petro Poroszenko gości w Polsce z dwudniową, oficjalną wizytą.

Jak mówi Robert Tyszkiewicz, znaczącym momentem były słowa prezydenta Poroszenki o tym, że gdy Polska współpracuje z Ukrainą, żadne zagrożenia i przeszkody nie są nie do pokonania. "To dowartościowuje i pokazuje, że Ukraińcy widzą w nas strategicznego partnera" - podkreśla polityk PO. Poseł Tyszkiewicz odebrał też wystąpienie prezydenta Poroszenki jako wyznanie wiary w Europę, w Zachód i jego wartości. "Już nie tylko integracja europejska, ale rezygnacja z pozablokowego charakteru państwa ukraińskiego" - mówi Robert Tyszkiewicz. Wyjasnia, że o oznacza, że Ukraina chce być połączona z Zachodem nie tylko politycznie i gospodarczo, ale też w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa.

W ocenie szefa komisji spraw zagranicznych, wystąpienie było też potwierdzeniem efektywności polskiej i europejskiej pomocy Ukrainie. Tak, jego zdaniem, należy interpretowac słowa prezydenta Poroszenki o tym, że Kijów chce iść polskim śladem do Europy. Petro Poroszenko zapowiedział między innymi zerwanie ze statusem pozablokowym Ukrainy i namacalną perspektywę europejską - w 2020 roku jego kraj chce złożyć wniosek o członkostwo w Unii. Petro Poroszenko dodał, że w tej sprawie chce naśladować nasz kraj. Polsce też nie wróżono przyszłości w Unii, a mimo to udało się nam wstąpić do Wspólnoty w 2004 roku. W swoim przemówieniu prezydent Ukrainy często odwoływał się do konfliktu na wschodzie kraju. Jak mówił, Ukraina de facto prowadzi wojnę z Rosją. Petro Poroszenko zapowiedział odzyskanie Krymu i dziękował Polsce za wsparcie.