Rosja ryzykuje dalszą izolację w związku z agresją na Ukrainę - powiedział wiceprezydent USA Joe Biden. Po spotkaniu z ukraińskim prezydentem Petrem Poroszenką amerykański polityk zaznaczył, że jest nie do zaakceptowania w 21. wieku, by jakieś państwo siłą przesuwało granice, dlatego, że nie podoba mu się decyzja podjęta przez sąsiedni kraj.

Joe Biden dodał, że Rosja nie przestrzega zobowiązań porozumienia zawartego we wrześniu w Mińsku. "Dopóki będzie to trwało, Rosja naraża się na coraz większa izolację" - powiedział wiceprezydent USA. Jak dodał, działania Kremla, takie jak aneksja Krymu i wspieranie separatystów na wschodniej Ukrainie, podważają podstawy systemu międzynarodowego. Joe Biden zapewnił, że Stany Zjednoczone zawsze będą wspierać demokratyczną Ukrainę.

Ukraińcy obchodzą dzisiaj pierwszą rocznicę rewolucji. Rozpoczęła się ona wieczorem 21 listopada i zakończyła trzy miesiące później.

Przed rokiem na plac Niepodległości w Kijowie wyszła wtedy grupa kilkuset osób niezadowolonych z decyzji prezydenta Wiktora Janukowycza o odłożeniu podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Po brutalnych atakach milicji, protesty nabrały antyrządowego charakteru i przerodziły się w rewolucję. Zakończyły się strzelaniem do demonstrantów przez siły porządkowe, śmiercią ponad stu manifestujących i ucieczką Wiktora Janukowycza do Rosji. Ukraińcy wybrali później nowego prezydenta, został nim Petro Poroszenko, i nowy parlament, w którym większość deputowanych ma prozachodnie poglądy.