Główne komisje wyborcze w Warszawie i w Lublinie zawiesiły do wtorku pracę. Odpoczynek będą mieli też liczący głosy w Radomiu, Zamościu i Biłgoraju. Powodem są kłopoty z systemem informatycznym, które mimo zapewnień firmy odpowiedzialnej za jego funkcjonowanie, trwają w najgorsze.

'Siedzieliśmy od 20 do 7 rano dnia dzisiejszego, dalej bez podpisanych protokołów. Ja musiałam odwołać szkolenie w Krakowie, bo system zawalił. Co za bubel" - napisała na Kontakt 24 członkini jednej z komisji wyborczych.

- Moja narzeczona nadal nie wróciła do domu - napisał rano jeden z internautów.

- Mój syn wyszedł wczoraj do pracy w komisji o godz. 6, a wrócił dzisiaj o godz. 8 rano. Miał 2 godziny przerwy na obiad - żali się kolejna internautka.

Sygnały o problemach z systemem napływały również z innych województw – m.in. z lubuskiego, świętokrzyskiego, zachodniopomorskiego i śląskiego. "Jest przed 3 w nocy, a moja żona, która jest w komisji wyborczej w Bytomiu, dalej nie wróciła do domu. System nie działa! To skandal!" - pisał jeden z internautów.