Kim Dzong Un od ponad miesiąca nie pojawia się publicznie. Dyktatora Korei Północnej zabrakło m.in. na piątkowej uroczystości z okazji 69. rocznicy powstania partii rządzącej. Przedłużająca się nieobecność przywódcy sprawia, że pojawiają się spekulacje dotyczące odsunięcia go od władzy.

To nie jest pierwsze zniknięcie Kima od kiedy stoi on na czele Korei Północnej - mówi ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Justyna Szczudlik-Tatar.

Jak podaje, poprzednie zniknięcia były w roku 2012 i 2013. To zniknięcie jest czwarte i wydaje się inne od poprzednich, bo jest dłuższe - wyjaśnia ekspertka. Justyna Szczudlik-Tatar tłumaczy, że powodem nieobecności może być choroba przywódcy.

Ekspertka podkreśla, że reżim Korei Północnej jest bardzo zamknięty i trudno jednoznacznie stwierdzić, co dzieje się z Kim Dzong Unem. Jak mówi Justyna Szczudlik-Tatar, są spekulacje, że przywódca Korei Północnej jest chory, albo odsunięty od władzy, a także, że jest w areszcie domowym lub że pojechał do swojej rezydencji, bo obawia się o życie w związku z walkami frakcyjnymi w partii.

Jak mówi ekspert Centrum Studiów Polska-Azja Nicolas Levi, że nawet jeśli Kim Dzong Un zniknie ze sceny politycznej, to i tak władzę w państwie utrzyma rodzina Kimów. Ekspert wyjaśnia, że inni członkowie rodziny przywódcy już są gotowi obejmować najważniejsze stanowiska w kraju. Jak mówi, chodzi o starszego brata Kim Dzong Una i jego młodszą siostrę.

Jak dodaje Nicolas Levi, nawet jeśli zabraknie Kim Dzong Una system Korei Północnej się nie zmieni.