Byliśmy inspiracją dla premiera - twierdzą posłowie SLD. Ich zdaniem plany rządu dotyczące wsparcia dla emerytów i rodzin z dziećmi zostały przez rząd skopiowane z projektów SLD.

Na konferencji w Sejmie posłowie Sojuszu ubolewali, że premier skorzystał z ich propozycji tak późno. Posłanka Anna Bańkowska powiedziała, że wczorajszy dzień był bardzo ważny dla jej partii. "Tak jakby czytał większość projektów naszych ustaw, które już w Sejmie są od dawna" - mówiła o przemówieniu premiera Anna Bańkowska. Wyraziła jednocześnie żal, że premier nie przejął projektów SLD w całości i nie przyznał, że to Sojusz kreuje politykę społeczną państwa do końca kadencji. Posłanka zauważyła, że zapowiedziana przez premiera minimalna podwyżka emerytur o 36 złotych brutto to znacznie mniej niż proponowane przez SLD podwyższenie najniższych świadczeń emerytalno-rentowych o 200 złotych.

Podkreśliła, że w rzeczywistości emeryci dostaną nie 36 ale dwadzieścia parę złotych, co dziennie daje podwyżkę o 90 groszy. "Co to jest za podwyżka? Przy rosnących kosztach utrzymania, opłatach za mieszkanie, energię, wodę, to jest żadna łaska" - mówiła była prezes ZUS. Rząd zapowiada także między innymi ograniczenie długości trwania umów na czas określony do 36 miesięcy oraz zmiany w ulgach podatkowych na dzieci, tak skorzystały z nich w w pełni także rodziny o niższych dochodach. Anna Bańkowska przypomniała, że projekt SLD przewiduje przekształcenie umowy na na czas określony w umowę na czas nieokreślony nie po 36 ale po 24 miesiącach. Pomoc dla rodzin według propozycji Sojuszu miałaby objąć także rodziny nie płacące podatku dochodowego, jak rolnicy czy bezrobotni.