Michał L., który w sobotę wieczorem wjechał w grupę ludzi na sopockim "Monciaku", usłyszał zarzut stworzenia zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu za to do 10 lat więzienia.

32-letni mieszkaniec Redy został przesłuchany w prokuraturze. Jak informuje nieoficjalnie Kontakt24 mężczyzna leczył się psychiatrycznie. Za kilka dni dowiemy się, czy był pod wpływem narkotyków.

Mężczyzna w sobotę wjechał hondą na ul. Bohaterów Monte Cassino, zjeżdżał z góry tzw. 'Monciaka' w dół i podczas tej jazdy potrącił 22 osoby. Następnie wjechał na drewnianą część molo, zawrócił i przy ul. Jana-Jerzego Haffnera uderzył w drzewo. Potem próbował jeszcze uciekać z miejsca zdarzenia. Został jednak złapany przez świadków zdarzenia i przekazany w ręce policjantów. Zobacz nagranie z zatrzymania mężczyzny.

32-latek zanim wtargnął na molo, widziany był jak w agresywny sposób pokonywał całą trasę Gdynia-Sopot, gdzie niewiele brakowałoby a również potrąciłby ludzi. Sierż. szt. Karina Kamińska z sopockiej policji mówiła, że wysłane patrole nie zdążyły powstrzymać mężczyzny, a piesze patrole ruszyły na molo dopiero gdy rozległ się huk. Hondę zarejestrowały kamery monitoringu miejskiego. Czytaj więcej na Kontakcie 24.