Ukraińska Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony twierdzi, że separatyści utrudniają prace ratowników na miejscu wczorajszej katastrofy. Według Kijowa, bojówkarze za pomocą otrzymanej z Rosji wyrzutni rakiet Buk zestrzelili malezyjski samolot. Zginęło 298 osób.

Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony poinformowała, że ratownicy pracują pod lufami automatów prorosyjskich separatystów. Zabierają oni wszystkie dowody rzeczowe. Potwierdzają to doniesienia mediów - bojówkarze nie dość, że przeszkadzają w pracach, to zajmują się maruderstwem. Uniemożliwiają też dojazd ciężkiego sprzętu.

Ukraińskie władze przedstawiły dowody na to, że za zestrzeleniem samolotu stoją separatyści. Minister obrony Walery Heletej powiedział, że wykorzystano przewiezioną przez terytorium Rosji wyrzutnię Buk, która wcześniej była na Krymie na wyposażeniu ukraińskiego wojska. Po aneksji półwyspu Rosjanie wyrzutnię przejęli.

Według informacji ukraińskich mediów, na miejsce, gdzie leży wrak samolotu dojechali obserwatorzy OBWE, jednak separatyści nie dali im pełnego dostępu do miejsca tragedii. Władze zapewniają, że zrobią wszystko, aby mogły tam dotrzeć rodziny ofiar, jednak nie są w stanie tego zrobić do momentu, gdy miejsce jest kontrolowane przez prorosyjskich bojówkarzy.