Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro spotkali się z dala od kamer i mikrofonów by rozmawiać o zjednoczeniu prawicy.

Szef Koła Solidarnej Polski, Arkadiusz Mularczyk potwierdził dziennikarzom, że do rozmowy Jarosława Kaczyńskiego ze Zbigniewem Ziobrą doszło i że dotyczyła możliwości współpracy PiS i Solidarnej Polski. Chodzi o wybory samorządowe, prezydenckie i parlamentarne. Jak mówił - ma nadzieję, że dojdzie do ustalenia "w miarę precyzyjnych zasad współpracy".

Arkadiusz Mularczyk zastrzegł, że jest to wstępny etap rozmów i nie można powiedzieć, że zjednoczenie prawicy jest faktem, a do omówienia zostały detale.

Według niego , kwestia formuły współpracy jest sprawą otwartą ale Solidarna Polska chciałaby utrzymać swój szyld - czyli koło lub klub parlamentarny i współpracować z PiS-em przy najbliższych wyborach. Chce także ustalić miejsca na listach jeśli chodzi o wybory samorządowe do sejmików i miast na zasadach pewnych parytetów.

Mariusz Antoni Kamiński z Prawa i Sprawiedliwości, który był gościem audycji "Puls Trójki" przekonuje, że zjednoczenie nie oznacza wchłonięcia Solidarnej Polski przez PiS. Kamiński podaje przykład Marka Jurka, który kiedyś opuścił Prawo i Sprawiedliwość, ale później ze świetnym wynikiem dostał się z list tego ugrupowania do europarlamentu, będąc nadal liderem Prawicy Rzeczypospolitej. Kamiński mówi, że to będzie konsolidacja prawicy wokół PiS.

"Te przystawki muszą być zjedzone" - twierdzi z kolei goszczący w tej samej audycji Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej, przypominając wcześniejszą koalicję PiS z Samoobrooną i Ligą Polskich Rodzin. "Współczuję tylko tym partnerom, bo przecież Roman Giertych i Andrzej Lepper odczuli na własnej skórze te podmiotowe, partnerskie traktowanie" - ironizował Halicki.

Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje Kongres Zjednoczenia Prawicy. Ma się on odbyć najprawdopodobniej w najbliższą sobotę.