Szef MSZ Radosław Sikorski zawiadomił prokuraturę o "działaniu zorganizowanej grupy przestępczej". Na Twitterze Sikorski wyjaśnił, że ma to związek "z przestępczymi podsłuchami". "Naturalnie rezerwuję też prawo do obrony moich dóbr osobistych wobec podsłuchiwaczy, ich mocodawców i dystrybutorów" - napisał na Twitterze Sikorski.

Minister spraw zagranicznych jest jedną z osób, której prywatne rozmowy znajdują się na nagraniach opublikowanych przez tygodnik "Wprost". W czasie spotkania w jednej z warszawskich restauracji z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim Sikorski w ostrych słowach skrytykował między innymi sojusz polsko-amerykański oraz brytyjskiego premiera Davida Camerona.

Prokuratura prowadzi już śledztwo w sprawie nielegalnych podsłuchów. Jak dotąd w tej sprawie zatrzymano m.in. Łukasza N. - menedżera restauracji "Sowa i Przyjaciele", jednego z lokali, w których podsłuchiwano polityków.