IPN prawdopodobnie odnalazł miejsce spoczynku "Inki" - legendarnej łączniczki majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Danutę Siedzikównę zakatowali komunistyczni oprawcy i wraz z podporucznikiem Feliksem Selmanowiczem ''Zagończykiem" pogrzebali w bezimiennej mogile.

Teraz dzięki odnalezionym dokumentom, eksperci Instytutu Pamięci Narodowej dokonają w ciągu najbliższych tygodni ekshumacji na cmentarzu garnizonowym w Gdańsku - zapewnia prezes IPNu, doktor Łukasz Kamiński. Na podstawie archiwaliów przebadanych przez ekspertów Instytutu, zostało wytypowane takie miejsce. Jednak, tłumaczy prezes, dopiero po ekshumacji i badaniu między innymi kodu DNA, będzie można ostatecznie powiedzieć, kto został odnaleziony.

Siedemnastoletnia Danuta Siedzikówna „Inka” została zastrzelona 28 sierpnia 1946 roku w Gdańsku. Do AK wstąpiła na przełomie 1943/44 roku. Służyła w kilku oddziałach, ale jej najsłynniejszym dowódcą był major Szendzielarz. Będąc sanitariuszką „Łupaszki”, dostała się w ręce UB, podczas wizyty w Gdańsku, skąd miała zabrać zaopatrzenie medyczne dla V Brygady Wileńskiej AK. Mimo ciężkiego śledztwa, „Inka” nie złamała się, a ostatnie słowa, jakie powiedziała przed śmiercią, brzmiały: „Niech żyje Polska! Niech żyje Łupaszko!”.