W afgańskiej prowincji Badachszan trwają poszukiwania ofiar osunięcia ziemi. Miejscowe władze informują, że zginęło tam ponad 2100 ludzi z około trzystu rodzin. Około 4 tysiące osób straciło dach nad głową.

W poszukiwaniach bierze udział policja i mieszkańcy wsi. Na miejsce tragedii wysłano również wojsko, jednak dotarcie tam jest utrudnione ze względu na zły stan dróg. Uczestnicy akcji ratunkowej dysponują tylko prostymi narzędziami, nie mają specjalistycznego sprzętu. Istnieje też ryzyko, że ziemia dalej będzie się osuwać, co może zagrażać to samym ratownikom.

Wczorajsza katastrofa zniszczyła około tysiąca domów, które zostały przywalone ziemią i kamieniami. Setki innych są wciąż zagrożone. Do tragedii doszło nad ranem. W Afganistanie był wczoraj dzień wolny od pracy, więc w domach było wielu ludzi. Pod tonami błota zginęły całe rodziny, inne zostały bez dachu nad głową.

W ostatnich dniach przez północne i wschodnie obszary Afganistanu przeszły nawałnice, którym towarzyszyły ulewne deszcze. W powodzi zginęło 150 osób.