W Ługańsku na wschodniej Ukrainie trwa przejmowanie budynków administracji państwowej przez prorosyjskich rebeliantów. Tworzą oni tak zwaną armię "południe-wschód", która staje się ramieniem zbrojnym samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej. Siły bezpieczeństwa w Ługańsku nie wykazują woli walki z rebeliantami.

Po zajęciu rady obwodu ługańskiego, przy biernej postawie milicji i służb bezpieczeństwa, rebelianci zajęli także centrum telewizyjne oraz budynek prokuratury. Szturmują także gmach miejscowego urzędu bezpieczeństwa. Prorosyjscy separatyści w strojach paramilitarnych są uzbrojeni.

W podobny sposób separatyści z Donbasu przejęli kilka obiektów obiektów państwowych w obwodzie donieckim. Ich przedstawiciele podkreślają, że przejętych budynków nie oddadzą. Samozwańczy mer Słowiańska Wiaczesław Ponomariow wyjaśniał: "My nie zamierzamy się stąd zabierać, bez względu na to, kto tego chce. Rosjanie się nie poddają. Dojdziemy swego w taki lub inny sposób".

Celem prosyjskich separatystów jest obecnie przejęcie jak największej liczby budynków rad miejskich i obwodowych. Ma to uniemożliwić przeprowadzenie wyborów prezydenckich planowanych na Ukrainie na 25 maja. Separatyści chcą także przeprowadzić niekonstytucyjne referendum w sprawie legalizacji Republik Ludowych powołanych samozwańczo w obwodach charkowskim, donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy.