"Prawy sektor" grozi wysłaniem swoich ludzi do Ługańska, Charkowa i Doniecka.

Nacjonaliści z Ukrainy chcą wysłać swoich bojowników na wschód kraju. Ich zdaniem władze nie potrafią uspokoić sytuacji. Jak podało RMF FM Ihor Kryworuczko zapewnia, że po usunięciu separatystów w Mikołajowie i Odessie "czas na kolejne miasta".

Kryworuczko mówi o walce z "wrogami Ukrainy, którzy wzniecają niepokoje na Wschodzie" - czytamy na stronie rozgłośni. "Prawy sektor" nie wyklucza współpracy z władzami. 3 dni temu prorosyjscy separatyści zajęli budynki administracji państwowej w Charkowie i Doniecku oraz gmach Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Ługańsku. Wczoraj siły bezpieczeństwa usunęły separatystów z budynku w Charkowie. W Ługańsku napastnicy wzięli zakładników, ale później prawie wszystkich zwolnili.