Premier Ukrainy powiedział, że Kijów nie godzi się na ostatnią podwyżkę cen gazu. Arsenij Jaceniuk oskarżył też sąsiadów o "agresję gospodarczą".

- Presja polityczna jest nie do przyjęcia. I nie godzimy się na cenę 500 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Możemy płacić za gaz cenę, jaka obowiązywała na początku roku - 268 dolarów - mówił Jaceniuk podczas posiedzenia rządu. Jego zdaniem, jest to uczciwa cena zgodna ze stanem rynku energii.

Jaceniuk zadeklarował, że Ukraina zamierza uregulować należności za wszystkie poprzednie dostawy gazu i czeka na odpowiedź Gazpromu w tej sprawie. Zapowiedział, że Kijów wykorzysta wszystkie dostępne metody, także te wynikające z prawa międzynarodowego, by dochodzić swych racji.

Szef ukraińskiego rządu zaznaczył jednocześnie, że podwyżka cen do niemal 500 dolarów to jawny cios w ukraiński przemysł chemiczny i w indywidualnych odbiorców gazu.

Jaceniuk mówił, że "Rosja nie mogła opanować Ukrainy przez agresję zbrojną". - Teraz wdrażają plany opanowania Ukrainy przez agresję ekonomiczną - dodał.

Gazprom zapewnia, że nie wywiera presji na Ukrainę

Gazprom zapewnia, że nie wywiera presji na Ukrainę. Rzecznik rosyjskiego koncernu gazowego Siergiej Kuprijanow powiedział w rosyjskiej telewizji, że pozostaje w mocy i jest realizowana umowa na dostawy tego surowca z 2009 roku.

Obecne ceny gazu dla Ukrainy zostały określone w umowie z 2009 roku - mówił Kuprijanow, w jednej z audycji publicystycznych. "Umowa obowiązuje cały czas i Naftogaz Ukrainy ją realizuje. Oznacza to, że firma nie podważa zapisów tego kontraktu" - dodał.

Kuprijanow przyznał, że ceny gazu dla Ukrainy, były niższe niż są obecnie. Dzieje się tak dlatego - tłumaczył - że przestały obowiązywać dwie zniżki. Jedną Ukraina otrzymała zgodnie z tzw. porozumieniami w Charkowie, kiedy to rosyjski rząd obniżył cenę gazu dla Ukrainy w zamian za dzierżawę portu w Sewastopolu dla Floty Czarnomorskiej. Według rzecznika, chodziło jednak o dzierżawę począwszy od 2017 roku.

Drugą zniżkę wprowadzono pod koniec 2013 roku, "w związku ze szczerym życzeniem Ukrainy , aby coś zmienić w naszych relacjach" - powiedział Kuprjanow. Dodał, że w obecnej sytuacji obie zniżki zostały wycofane.

Rzecznik występował w programie "Sobotnie wiadomości z Siergiejem Briljowem".