- Dla mnie Jarosław Kaczyński jest politykiem dużego formatu, tak jak był nim Lech Kaczynski. Politycy w krótkich majtkach wielkiego formatu nie są – mówił w Radiu ZET Joachim Brudziński o Donaldzie Tuski i Radosławie Sikorskim.

- Szkoda, że facet w krótkich majtkach był ministrem obrony narodowej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego – powiedziała Monika Olejnik, przypominając, że Sikorski był w rządzie PiS.

Brudziński przypomniał, że wówczas Sikorski nazywał gazociąg północny „paktem Ribbentrop-Mołotow”. - Jak tylko się przeflancował i zaczął mówić o dożynaniu watahy, stał się platformerskim neofitą, to zaczął mówić, że wszystko jest w należytym porządku.U pani w studio nawet to mówił – argumentował poseł PiS.

„Mamy prawo weta. Musimy wymuszać solidarność”

- To co pan proponuje? Żeby Tusk pojechał z armią na Moskwę? – zapytała Olejnik.

- Proponujemy przede wszystkim rozbudowę i szybkie ukończenie gazoportu w Świnoujściu, rozbudowę sieci przesyłowej, zwołanie szczytu energetycznego. Mamy instrumenty do tego, żeby wykorzystywać traktaty unijne, mamy instrumenty ekonomiczne i gospodarcze, mamy prawo weta w wielu sprawach, żeby wymuszać tę solidarność unijną w interesie niepodległej, suwerennej Ukrainy. To jest również europejski interes – odpowiedział Brudziński.