- Sprawa pana Mariusza T. jest kolejną z tej serii, w której mieliśmy Madzię z Sosnowca i inne tego typu wydarzenia. Teraz mamy Mariusza T. i wszyscy się tym pasjonują - powiedział w Radiu ZET Roman Giertych.

"Ta sprawa nie jest warta takiej uwagi mediów" - ocenił w Radiu ZET Roman Giertych. Były polityk LPR powiedział, że nie dziwi się politykom, że starali się powstrzymać wyjście Mariusza T. z więzienia.

"Za te zbrodnie kara śmierci była słusznie. To, że nie zamieniono tego na dożywotnie pozbawienie wolności, to był błąd posłów w 1989 roku. O tym możemy mówić, o odpowiedzialności politycznej tych, którzy nie przewidzieli, że 25 lat kiedyś minie" - dodał.

Zapytany przez Monikę Olejnik, dlaczego przez 25 lat nikt z tym nic nie zrobił, Giertych odparł, że przyjęta ustawa "jest trochę potworkiem prawnym", ale dawała szansę sądowi, aby zatrzymać Mariusza T.

"Sąd miał możliwość zastosować te specjalne warunki i osadzić go w ośrodku. Mógł to zrobić, ale widocznie uznał, że nie ma po temu podstaw. Natomiast politycy dali możliwość sądom, aby zastosować ustawę" - podsumował.

Giertych ostro skrytykował polskich polityków za decyzje umożliwiające utworzenie więzienia CIA na terenie Polski. - W Polsce nie można nikogo wsadzać do więzienia bez sądu od 1425 roku. Po preriach amerykańskich wtedy biegały bizony i czasem jakiś Indianin z łukiem. Mamy długą tradycję demokratyczną i nie możemy jej sprzedawać za 15 milionów dolarów, to jest upokarzające - mówił były lider LPR i wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego w rozmowie z Moniką Olejnik.