Woody Allen odrzuca oskarżenia o molestowanie seksualne wysuwane przez jego adoptowaną córkę Dylan Farrow. Jak napisała w oświadczeniu agentka reżysera Leslee Dart, Allen nazwał je "nieprawdziwymi i haniebnymi". Według jej zapowiedzi, wkrótce artysta ma odnieść się do oskarżeń osobiście.

Leslee Dart przypomniała, że żadne formalne zarzuty w tej sprawie nie zostały postawione. a śledztwo przeprowadzone w 1992 roku nie stwierdziło znamion przestępstwa.

Dylan Farrow w liście opublikowanym przed dziennik "New York Times" napisała, że do molestowania doszło, gdy została adoptowana przez Woody Allena oraz aktorkę Mię Farrow. Incydent miał mieć miejsce w 1992 roku w ich domu w stanie Connecticut. Farrow miała wtedy 7 lat. Według kobiety słynny reżyser zaprowadził ją na ciemne poddasze i dokonał napaści seksualnej. Nie wyjaśnia dokładnie co wtedy zrobił Woody Allen.

"Odkąd tylko pamiętam, mój ojciec robił ze mną rzeczy, które mi się nie podobały" - wyznała Dylan Farrow dodając, że Allen wyjątkowo sprytnie ukrywał molestowanie przed jej matką. "Prześladował mnie fakt, że uszło mu to na sucho. Miałam poczucie winy, że mógł nadal przebywać w towarzystwie małych dziewczynek" - wyjaśniła.

W 1992 roku prowadzono śledztwo w sprawie incydentu w domu w Connecticut, ale prokuratura nie zdecydowała się postawić Allenowi zarzutów.