Znów niespokojnie w Egipcie. W kilku miastach kraju doszło do starć zwolenników Bractwa Muzułmańskiego z policją.

Zginęły co najmniej trzy osoby. W protestach zwołanych przed kolejnym przesłuchaniem przed sądem, wywodzącego się z Bractwa, obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego, wzięły udział tysiące osób. Policja użyła gazu łzawiącego i broni śrutowej, aby rozproszyć demonstrantów.
W mieście Ismailija nad Kanałem Sueskim od policyjnego postrzału w klatkę piersiową zginął mężczyzna. Do starć doszło tam po piątkowych modłach. Rannych zostało osiem osób, w tym policjant.

Demonstranci zginęli także w czasie protestów w położonej nad Morzem Śródziemnym Aleksandrii i w oazie Fajum. W całym kraju zatrzymano co najmniej 122 osoby. Do starć doszło także w stolicy kraju - Kairze. Manifestanci obrzucili butelkami z benzyną policyjny samochód, który stanął w płomieniach. Rzucali też w funkcjonariuszy kamieniami i fajerwerkami. Protestujący domagają się oddania przez wojsko władzy. W lipcu ubiegłego roku armia obaliła demokratycznie wybranego islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego.