Większość polityków jest zgodna - z Rosją trzeba rozmawiać. Różnią się co do tego, w jaki sposób i jakie stawiać warunki. Goście Śniadania w Trójce komentowali wizytę szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa w Warszawie.

Poseł PO Andrzej Halicki, były szef sejmowej komisji spraw zagranicznych, uważa, że podczas odwiedzin rosyjskiego ministra poruszono kluczowe kwestie w naszych relacjach - także kontrowersyjne. Jego zdaniem, nasze stosunki mogą układać się dobrze, czego dowodem jest umowa o małym ruchu granicznym z Obwodem Kaliningradzkim. Porozumieli się w tej sprawie szefowie sejmowych spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Rosji.

Tymczasem w tym tygodniu jednego dnia Polskę odwiedzają ministrowie spraw zagranicznych naszego wschodniego i zachodniego sąsiada. To dowodzi, że Warszawa staje się kluczem do wspólnoty europejskiej, "jednego kontynentu, a nie podzielonego".

Zdaniem Henryka Wujca z Kancelarii Prezydenta, właśnie kwestia małego ruchu granicznego z Obwodem Kaliningradzkim powinna być dobrym przykładem ułatwień dla obywateli w stosunkach polsko-rosyjskich.

Eurodeputowany SLD Wojciech Olejniczak wskazuje na konkretny wymiar naszych negocjacji z Rosją. Przed nami jeszcze chociażby porozumienie gazowe. Na razie za mamy jedną z najwyższych cen błękitnego paliwa w Europie, a na przykład Ukraina porozumiała się z Rosją w sprawie obniżenia cen o 30 procent.

Rozmowy z Rosją są ważne - mówi Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu. Chwalił on Siergieja Ławrowa za skuteczność w dyplomacji - choćby w sprawie Syrii. Nasz minister nie może się pochwalić taką skutecznością, dlatego niewiele osiągnęliśmy w związku z wizytą rosyjskiego ministra w Warszawie.

O konieczności negocjacji z naszymi wschodnimi partnerami mówi także Zbigniew Ziobro. Lider Solidarnej Polski ma jednak żal, że przed wizytą Siergieja Ławrowa nie konsultowano ich treści z sejmową opozycją - choćby na komisji spraw zagranicznych.

Eurodeputowany Jarosław Kalinowski wskazywał na problemy w naszych relacjach - między innymi na niejasny status rakiet Iskander przy naszej granicy. Jednak nawet takie kwestie trzeba omawiać, tym bardziej z szefem rosyjskiej dyplomacji - mówił polityk ludowców.

Szef klubu PiS wśród problemów do rozwiązania wymienił kwestię przywozu do Polsku wraku ze Smoleńska. Mariusz Błaszczak przyznał, że były minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller zobowiązał się do jego pozostawienia na miejscu do końca śledztwa. Minister spraw zagranicznych powinien zmienić to ustalenie - uważa poseł Błaszczak - ale albo tego nie potrafi, albo nie chce.

W Polsce Siergiej Ławrow sugerował, że wrak Tupolewa może trafić do naszego kraju w kwietniu. Wtedy powinno zakończyć się śledztwo rosyjskiej prokuratury w sprawie katastrofy smoleńskiej.