Rosyjskie media, krytykują obecność europejskich polityków na demonstracjach w Kijowie.

Według Rossijskoj Gaziety - rządząca Partia Regionów zorganizowała wiec, aby bronić Ukrainę przed ingerencją z zagranicy. Rządowy dziennik twierdzi, że Unia Europejska uzależniła pomoc finansową dla Ukrainy od przyjęcia ustawy o związkach partnerskich.

Takie sensacyjne oświadczenie miał wygłosić ukraiński premier Mykoła Azarow. Rossijskaja Gazieta cytuje również szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, który przekonuje, że ingerowanie zagranicznych polityków w wewnętrzne sprawy innego kraju nie mieści mu się w głowie.

- Wydaje się, że europejscy politycy chorują na eurogłuchotę, bo nie słyszą głosów tysięcy Ukraińców, którzy wspierają władze - konkluduje gazeta. Moskiewski Komsomolec koncentruje się na dymisjach w ukraińskiej administracji. Dziennik zauważa, że na decyzje prezydenta Wiktora Janukowycza o odsunięciu od stanowisk osób odpowiedzialnych za akcję milicji przeciwko studentom, mieli zagraniczni politycy, w tym amerykańscy.