Nie będzie postępowania dyscyplinarnego wobec policjantów, którzy byli na miejscu strzelaniny przy ulicy Cechowej w Pruszczu Gdańskim.

Na ich oczach 57-letni mężczyzna zastrzelił 30-latka i trzykrotnie postrzelił jego ojca. Potem sam próbował popełnić samobójstwo. Komendant powiatowy oraz policjanci z wydziału kontroli Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku nie dopatrzyli się błędów w działaniu interweniujących funkcjonariuszy.

Prokuratura ustaliła natomiast, że ofiary i desperat byli partnerami biznesowymi. Prawdopodobnie doszło między nimi do sprzeczki. Śledczy przesłuchają w tej sprawie kilkudziesięciu świadków - mówi Teresa Rutkowska - Szmydyńska z prokuratury w Pruszczu Gdańskim. Świadkami są też pracownicy firmy ochroniarskiej.

Zarówno zastrzelony 30-latek, jak i jego ojciec byli znani wcześniej prokuraturze. Prowadzono przeciwko nim kilka postępowań o charakterze gospodarczym. Napastnik natomiast nie był wcześniej karany. Broń posiadał legalnie.