"Po długich bojach Platforma Obywatelska stworzyła jeden projekt ustawy o związkach partnerskich. Jednak jej kierownictwo boi się wnieść go do Sejmu, ponieważ obawia się krytyki ze strony zwolenników związków partnerskich" - pisze "Rzeczpospolita".

Gazeta poznała założenia projektu, który - jak twierdzi - jest dziś pilnie strzeżoną tajemnicą w PO. Partia porzuciła w nim sformułowanie "związki partnerskie". Dokument zatytułowany jest "ustawa o wspólnym pożyciu". Autorzy mają na myśli prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego przez partnerów, którzy są w "emocjonalnym związku".

"Rzeczpospolita" dodaje, że ci, którzy chcieliby z partnerem czy partnerką zadeklarować, że są tego rodzaju parą, mieliby przed notariuszem składać pisemne oświadczenie. A notariusz zapisywałby to w elektronicznym rejestrze, który miałaby obowiązek prowadzić Krajowa Rada Notarialna. Prawo do rozwiązania pożycia w podobny sposób miałby każdy z partnerów. Każde "wspólne pożycie" miałoby swój numer.

Według informacji gazety, projekt powstał po wielotygodniowych kłótniach i targach środowisk liberalnych obyczajowo w Platformie oraz partyjnych konserwatystów.