Warszawska prokuratura czeka na udostępnienie dokumentów ze śledztwa na Dominikanie przeciwko polskim księżom oskarżanym o pedofilię. Tymczasem prokurator generalny zapewnia, że zrobi wszystko, aby uzyskać materiał solidny i rzetelny, którego nie da się zakwestionować przed sądem. Do tego stopnia, że Andrzej Seremet nie wykluczył wysłania polskich śledczych na Dominikanę.

Wczoraj drogą dyplomatyczną prokuratura wysłała do organów ścigania Dominikany wniosek o pomoc prawną oraz deklarację jak najszerszej współpracy ze strony Polski. Andrzej Seremt oczekuje, że strona polska otrzyma wszystkie materiały, które - według prawa Dominikany - może udostępnić prokuratura prowadząca śledztwo. W jego przekonaniu pomoże to wyznaczyć kierunek polskiego śledztwa.

Andrzej Seremet zapewnił, też, że - w razie konieczności - prokuratura wyśle na Dominikanę ekipę śledczą, o ile z nadesłanych materiałów wyniknęłaby konieczność dokonania uzupełniających przesłuchań ewentualnych pokrzywdzonych z tego kraju.

Postępowanie w sprawie podejrzenia seksualnego wykorzystywania dzieci przez dwóch polskich duchownych prowadzone jest dwutorowo. Pierwsze w kierunku przestępstwa pedofilii, za co w Polsce grozi do 12 lat wiezienia, drugie w sprawie utrwalania treści pornograficznych z dziećmi, co jest zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności.