Naukowcy z Uniwersytetu w Paryżu stwierdzili obecność narkotyków w wodzie miejskiej. Badania przeprowadzono w 25 miastach Francji.

W Lille stwierdzono obecność przede wszystkim kokainy i marihuany. W wodzie w Prowansji, w Awinionie, w Perpignan czy Montpellier dominuje ekstazy, chociaż i tam znaleziono znaczne ilości kokainy.

Jeden z autorów programu badawczego wyjaśnia, że narkotyki rozkładają się w ciele ludzkim, ale nigdy do końca ślady po nich nie znikają, gdy człowiek je wydala. Woda w Lille zawiera przeciętnie 1409 miligramów kokainy dziennie na tysiąc mieszkańców i jest to rekord Europy, dziesięciokrotnie przewyższający średnią krajową. Podobnie ma się sprawa z marihuaną, w czym stolica północy Francji bije na głowę Amsterdam. Badanie ma - według autorów - pomóc władzom krajowym i regionalnym w zwalczaniu spożywania narkotyków. Na wyniki raportu z oburzeniem zareagowała mer Lille socjalistka Martin Aubry, która stwierdziła, że to jest oczernianie mieszkańców miasta, bo wszystkiemu winne są miliony przyjeżdżających tutaj turystów z zagranicy.