Premier wyciągnął polityczne korzyści z zachowania posłów Gowina, Godsona i Żalka - uważa szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Sejm przyjął nowelizację ustawy o finansach publicznych dotyczącą zawieszenia do końca roku pierwszego progu ostrożnościowego.

Podczas głosowania posłowie PO Jarosław Gowin, John Godson i Jacek Żalek wstrzymali się od głosu. Wcześniej głosowali przeciw skierowaniu projektu do dalszych prac w komisji finansów. Po głosowaniu premier powiedział, że poprosi klub o wstrzymanie wyciągnięcia wobec nich konsekwencji do czasu zakończenia wyboru szefa partii.
W opinii Błaszczaka, premier jest zadowolony z tego, że panowie ci wstrzymali się od głosu, „bo ustawa przeszła tak jak premier sobie życzył, a jednocześnie dziś nie odpowiada na pytanie, dlaczego doprowadził do katastrofy budżetu państwa, tylko odpowiada na pytanie co z panami Gowinem, Godsonem i Żalkiem. "A więc Tusk wyciągnął polityczną korzyść z tego faktu" - podkreślił Błaszczak.

Zdaniem szefa klubu PiS, Donald Tusk boi się Jarosława Gowina i po wyborach usunie go z partii. Dowodem na to jest niezorganizowanie w Platformie debaty, która poprzedziłaby wybory. Zdaniem Błaszczaka „Tusk zrobi wszystko, żeby Gowin przegrał, a później wypchnie go tak jak wypchnął Gilowską, Płażyńskiego, Olechowskiego i innych polityków, którzy wcześniej należeli do czołówki PO”.

W wyborach na szefa PO startują Donald Tusk i Jarosław Gowin. Mają się one zakończyć do 23 sierpnia tego roku.