Nie ma żadnego zagrożenia jeśli chodzi o środki europejskie na inwestycje powodziowe - zapewnia premier. Ryzyko utraty przez Polskę unijnych funduszy jest, ale hipotetyczne - twierdzi z kolei Komisja Europejska. Informację o tym, że Polska może stracić 2 miliardy złotych na walkę z powodzią podał dziś "Dziennik Gazeta Prawna".

Premier Donald Tusk na konferencji prasowej podkreślił, że nie ma żadnych podstaw, aby Unia odebrała Polsce te pieniądze. "Rozliczamy się z tych wydatków, które składały się na inwestycje przeciwpowodziowe do roku 2015 i te przepisy europejskie, które mamy obowiązek wprowadzić na pewno zdążymy wprowadzić" - powiedział premier. Dodał, że każdy przepis dyrektywy wodnej jest dokładnie obecnie opracowywany.

"Dziennik Gazeta Prawna" w swojej publikacji oparł się na piśmie Komisji Europejskiej z lutego, z którego wynika, że Warszawa nie wdrożyła jeszcze dyrektywy wodnej, będącej warunkiem wypłaty pieniędzy ze wspólnej kasy. Chodzi o projekty środowiskowe, które pozwolą zapobiegać powodziom i suszom.

Dwudziestego czerwca odbędzie się spotkanie ekspertów z Polski i Komisji Europejskiej poświęcone tej sprawie. Bruksela podkreśla, że od przyszłego roku, kiedy zacznie obowiązywać już nowy, unijny budżet, będą obowiązywać surowsze zasady. Żaden kraj członkowski nie dostanie funduszy regionalnych, jeśli wcześniej nie udowodni, że wdrożył prawidłowo dyrektywę wodną.