Rozpoczęły się prace ekshumacyjne na Łączce. Na Wojskowych Powązkach w Warszawie grupa badawcza podjęła drugi etap poszukiwania szczątków ofiar komunistycznego reżimu z lat 40-tych i 50-tych.

Koordynator prac Krzysztof Szwagrzyk powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że pierwszego dnia badacze zaczną w miejscu gdzie zakończono ubiegłoroczne wykopaliska. Wtedy bowiem nie udało się wydobyć szczątków kilku osób.

Ekipa przez najbliższe tygodnie będzie pracowała na kwaterze "Ł". Grzebano tam w bezimiennych mogiłach więźniów z aresztu przy Rakowieckiej na warszawskiej dzielnicy Mokotów.

Archeolog Justyna Sawicka, która pracowała przy wydobywaniu szczątków również latem ubiegłego roku mówi, że najtrudniejsza praca będzie już po "zdjęciu ziemi" z mogił. Są to jamy zbiorowe, gdzie grzebano po kilka osób. Zamordowani byli ciasno układani, żeby w dole zmieściło się ich więcej.

W czasie pierwszego etapu prac ekshumacyjnych, latem 2012 roku, udało się odnaleźć szczątki ponad stu osób. Tożsamość siedmiu ustalono na podstawie badań genetycznych. Jednym z odnalezionych był ostatni przywódca Narodowych Sił Zbrojnych, Stanisław Kasznica. Stracono go 12 maja 1948 roku. Dwa tygodnie później komuniści rozstrzelali rotmistrza Pileckiego.

Historycy z IPN podejrzewają, że szczątki rotmistrza mogą znajdować się w promieniu kilku merów od miejsca, gdzie znaleziono Kasznicę.