Prawie 260 tysięcy mieszkańców Somalii zmarło z głodu w latach 2010-12. Połowa ofiar to dzieci.

Takie są ustalenia raportu, przygotowanego przez Organizację Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa, FAO. W południowej i środkowej Somalii, w rejonach, w których klęska głodu była największa, zmarła nawet jedna piąta dzieci. Liczba ofiar okazała się większa, niż w czasie głodu w roku 1992.

Koordynator humanitarny ONZ do spraw Somalii, Philippe Lazzarini, powiedział, że można było zrobić więcej, aby zapobiec tak tragicznym skutkom głodu. Gdy bowiem w 2010 roku w Somalii zaczęła się susza, było do przewidzenia, że spowoduje ona głód. Klęskę głodu ogłoszono w lipcu 2011 roku i trwała ona do lutego roku następnego. Jednak do dziś 30 procent mieszkańców kraju jest niedożywionych, co powoduje kolejne zgony.

Pomoc głodującym utrudnia fakt, że w Somalii od 22 lat trwa wojna domowa. Rząd kontroluje tylko część terytorium kraju, resztę opanowana jest przez lokalne milicje i klany. Działalność humanitarna jest więc bardzo niebezpieczna.