Naukowcy trafili na ślady tak zwanej ciemnej materii. Wykryło je urządzenie zamontowane na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Ten instrument to Magnetyczny Spektrometr Alfa. Szuka we wszechświecie promieni kosmicznych, czyli cząstek o wysokich energiach. Teraz znalazł ślady procesu zwanego anihilacją. Niewykluczone, że są to właśnie cząstki ciemnej materii, które zderzają się ze sobą.

Ciemna materia stanowi prawdopodobnie ponad jedną czwartą wszechświata, kłopot w tym, że bardzo trudno ją zaobserwować. „Ale bez niej nie powstałyby gwiazdy, planety ani my sami” - tłumaczy zajmujący się poszukiwaniem ciemnej materii brytyjski ekspert dr Chamkaur Ghag.

Inni naukowcy zaznaczają, że to dopiero pierwsze ślady ciemnej materii, i że poszukiwania będą trwały dalej. Wyniki badań przedstawiono podczas konferencji Europejskiego Laboratorium Fizyki Cząstek Elementarnych CERN w Genewie.