Papież wezwał rzymskich księży do kontaktu z tym, co nazwał “peryferiami”, gdzie jest "cierpienie, rozlew krwi, ślepota". Franciszek mówił o tym podczas mszy Krzyżma świętego. Msza tradycyjnie była połączona z poświęceniem olejów używanych do sakramentów oraz odnową przyrzeczeń kapłańskich.

Jak wszyscy biskupi na całym świecie także biskup Rzymu modlił się dziś rano ze swymi księżmi o powodzenie ich posługi. Franciszek przypomniał im, że dobrego kapłana poznaje się po tym, jak namaszczony jest jego lud. Dotyczy to przed wszystkim - jak powiedział - "sytuacji granicznych", "peryferii", gdzie wierni są najbardziej narażeni na napaść tych, którzy pragną ograbić ich z wiary.

"Trzeba więc wyjść tam - podkreślił - gdzie jest cierpienie, rozlew krwi, ślepota, która chce widzieć, gdzie są więźniowie tak wielu złych panów". Kapłan, który mało wychodzi do innych, jeszcze bardziej jest narażony na “tak zwany kryzys tożsamości kapłańskiej” - dodał papież, który zakończył apelem do wiernych, aby byli blisko swych księży.