Członkowie Kółek Rolniczych po raz pierwszy mówią otwarcie: Władysław Serafin musi odejść. Także z PSL. Czy faktycznie może zostać wyrzucony z partii? Niektórzy politycy obawiają się, że jeśli tak będzie, Serafin może zacząć wyciągać haki na swoich kolegów - pisze "Gazeta Wyborcza".

Burza w PSL w sprawie Władysława Serafina wybuchła po tym, jak media opisały jego przygodę z jazdą bez prawa jazdy. Serafin miał się wówczas zasłaniać legitymacją z unijnymi pieczątkami. Oburzony tymi wydarzeniami Janusz Piechociński zapowiedział, że czas Serafina w partii dobiegł końca. W sądzie koleżeńskim w Katowicach czeka wniosek o wykluczenie go z PSL. Zostanie rozpatrzony w poniedziałek - informuje "GW".

Jednak zdania polityków co do tego, czy rozprawa sądu koleżeńskiego przyniesie jakikolwiek rezultat są podzielone. Niektórzy przewidują, że sprawa może ciągnąć się nawet kilka lat. Inni spodziewają się, że Serafin faktycznie zostanie odsunięty. A to rodzi obawy, czy wówczas nie sięgnie po swoje taśmy. Władysław Serafin już wcześniej ostrzegał swoich kolegów, że ma na nich haki. Mówił o tym w rozmowach z dziennikarzami.

- Serafina dobrze mieć po swojej stronie. Wiedzą to wszystkie kolejne ekipy rządzące - mówi informator "GW". Do tej pory kłopoty Serafina kończyły się co najwyżej na upomnieniu.