Wszyscy kardynałowie uprawnieni do udziału w konklawe, mają do tego prawo. Taką wykładnię obowiązujących przepisów dał dziennikarzom sekretarz papieskiej rady do spraw interpretacji tekstów legislacyjnych, odpowiadając na pytanie, czy prawa tego mogą pozbawić potencjalnych uczestników wyboru papieża kłopoty z wymiarem sprawiedliwości.

Mnożą się doniesienia o apelach, kierowanych do kardynałów z różnych krajów, by ze względu na cień, jaki na ich reputację rzucił na przykład skandal pedofilii, zrezygnowali z udziału w wyborze następcy Benedykta XVI.

Zapytany, czy byłoby to możliwe, biskup Juan Ignacio Arrieta - sekretarz rady do spraw interpretacji tekstów prawnych, przypomniał, że udział ten jest obowiązkowy. Jeśli nieobecność nie zostanie usprawiedliwiona, na przykład zaświadczeniem lekarskim, nieposłusznego kardynała czeka automatyczna ekskomunika. Przepisy nie przewidują sytuacji, w której na skutek orzeczenia sądu potencjalny wyborca zostałby aresztowany w swoim kraju.

Stolica Apostolska nie uznałaby jednak jego nieobecności za rezultat pozbawienia go prawa udziału w konklawe. Najlepszym wyjściem byłaby jego samodzielna rezygnacja z godności kardynalskiej - zasugerował sekretarz rady interpretacji tekstów prawnych.