SLD nie poprze kandydatury Piotra Glińskiego na premiera. Mimo przewidywalnego finału, spotkanie kandydata PiS z posłami SLD trwało ponad dwie godziny.

Leszek Miller poinformował, że profesor Gliński nie powinien mieć żadnych złudzeń. Powiedział, że rząd ma większość i będzie miał ją również za trzy tygodnie i przypomniał, że SLD już wyraził swój sprzeciw wobec rządu głosując przeciwko udzieleniu wotum zaufania w ubiegłym roku.

Miller powiedział też, że - niezależnie od osobistych zalet profesora Glińskiego - SLD nie może zapomnieć o tym, że jest kandydatem rekomendowanym przez PiS i Jarosława Kaczyńskiego.

Według Piotra Glińskiego, dyskusja podczas spotkania była bardzo interesująca i szkoda, że nie było przy niej kamer. Profesor przyznał, że sprawy sporne przechodziły od razu do protokołu rozbieżności, ale poza tym - jego zdaniem - w większości spraw była zgoda.

Zdaniem Glińskiego, zbieżność poglądów wystąpiła między innymi w sprawie potrzeby odblokowania Funduszu Pracy w celu walki z bezrobociem oraz w sprawie ulg inwestycyjnych na badania i rozwój. Zgoda dotyczyła też jego zdaniem spraw socjalnych, polityki gospodarczej i stanu państwa. "To jest katastrofa" - podsumował kandydat PiS. Miller przyznał, że SLD w niektórych kwestiach zgadza się z Piotrem Glińskim, ale dodał, że wielu innych się nie zgadza, "bo świat nie jest czarno-biały".

Kandydat PiS na premiera rządu technicznego zaprosił do rozmów wszystkie klubu oprócz Ruchu Palikota. W poniedziałek ma jeszcze rozmawiać z Solidarną Polską. Debata w Sejmie nad wnioskiem PiS o wotum nieufności odbędzie się w marcu.